|
Forum Mikromodelarzy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
talex0
Entuzjasta
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1094
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mielec
|
Wysłany: Śro 14:43, 30 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Wydaje mi się więc, że starano się utrzymać jednakowy odcień i prędzej przemalowywano całe hinomaru |
Chyba masz rację To tak na gorąco. Muszę się jednak poprzyglądać dokładnie jeszcze innym zdjęciom
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Krzychu74
Admin.
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2883
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kłodzko
|
Wysłany: Śro 14:46, 30 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Witam!
I ja też ze swej strony chcę Ci podziękować za wyjaśnienie kwestii Hinomaru na samolotach. Ostatnio "chodzi" za mną chęć opracowania czegoś japońskiego (jeszcze nie zdecydowałem się na konkretny typ, ale mam kilku faworytów). Chciałbym go zrobić właśnie ze śladami eksploatacji i właśnie zastanawiałem się czy na oznaczeniach też je zrobić, a tu proszę wyjaśniło się.
Dzięki!
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Krzychu74 dnia Śro 14:47, 30 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
tender
Specjalista
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 2255
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław, już nie Hamburg
|
Wysłany: Śro 16:04, 30 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Witam,
Taki maly off-topic (ciekawostka do ciekawostki).
łsobota napisał:
Jako ciekawostkę napiszę jeszcze, że niektórzy piloci otaczali swoje samoloty boską czcią (w końcu były własnością cesarza), co można zaobserwować choćby na tym filmiku (około 34 sekundy widać jak pilot podbiegając do samoloty zatrzymuje się na chwilę, ukłania się i dopiero po tym "rytuale" wdrapuje się do kabiny).
Ogladalem w tutejszej TV wiadomosci, gdzie jakis japonski oficjel wchodzil na podwyzszenie z pulpitem do czytania i za tym wszystkim byla japonska flaga, jak to na oficjalnych briefingach bywa. Przed podejsciem do pulpitu ooddal poklon fladze, poczytal, podszedl do stopni, odwrocil sie i znowu poklon - tak, ze mysle, ze nie chodzi tu tylko o samoloty a moze przede wszystkim o symbole panstwowe i tak im zostalo do dzisiaj.
Pozdrowienia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
łsobota
Moderator
Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czechowice Dziedzice
|
Wysłany: Śro 16:14, 30 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
W pełni się z Tobą zgodzam tender. Chodzi tu oczywiście o symbol państwowy, a samolot był tylko jego "nosicielem".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
talex0
Entuzjasta
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1094
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mielec
|
Wysłany: Śro 17:16, 30 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Wiecie co koledzy
Z tymi słoneczkami to bywało różnie. Nie wszystkie były natychmiast odmalowywane - bywały i takie, których prawie nie było widać - można powiedzieć low viz. Widać to szczególnie na jednym z Ki-61 z czasów walk nad Nową Gwineą.
[link widoczny dla zalogowanych]
Tak więc nie do końca sprawa się wyjaśniła. Myślę, że możemy więc przyjąć, że ślady na hinomaru będziemy robić jeśli znajdziemy potwierdzenie na zdjęciach, a gdy nie znajdziemy takowego - robimy jak prosto z fabryki
Pozdrówka.
Tomek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
łsobota
Moderator
Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czechowice Dziedzice
|
Wysłany: Śro 18:41, 30 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Przyznam, że to zdjęcie było mi nieznane - dzięki (możesz jeszcze podać źródło).
A teraz powróćmy do hinomaru, bo faktycznie coś jest z nim nie tak. Wygląda wręcz, jakby próbowano je zamalować. I tutaj nasuwa mi się pytanie, kiedy to zdjęcie zostało zrobione - w trakcie czy po wojnie? Osobiście obstawiałbym okres już powojenny, bo samolot wygląda na ewidentnie porzucony (przebita opona). Pozatym wogóle wygląda on, jakby zamierzano na nim wykonać tzw. malowanie "kapitulacyjne". Wg zarządzenia amerykanów, każdy samolot japoński, który chciał bezepiecznie przelecieć - np. na miejsce złomowania, musiał być pomalowany na biało oraz mieć zamalowane hinomaru i wszelkie oznaczenia, a w ich miejsce namalowane miały być zielone krzyże (oczywiście w praktyce różnie to bywało z tym białym kolorem, a i hinomaru czasem zostawiano i tylko malowano na nim wielkie zielone krzyże) i właśnie czymś takim "pachnie" mi ten Hien - tzn. zamalowano hinomaru i oznaczenie jednostki na stateczniku, ale potem samolot został porzucony. Oczywiście to tylko hipoteza. Do rozwiązania tej zagadki potrzebna byłaby data zrobienia zdjęcia (a przydałoby się jeszcze miejsce i nazwa jednostki).
ps. właśnie przejrzałem na szybko trzy publikacje o Hienie (AJ Press, FAoTW, Osprey) i na kilkudziesięciu zdjęciach tylko na jednym Hien (z lipca 1945) miał trochę "draśnięte" hinomaru. Na reszczie zdjęć (chociaż niektóre z Ki-61 były w naprawdę opłakanym stanie) wyglądały one jak nowe.
Tak więc nawet jak jakiś samolot miał "poszarpane" hinomaru to tylko w wyjątkowej sytuacji (np. całkowity brak farby w jednostce na jakimś zadupiu z dala od linii zaopatrzeniowych). W każdym razie regułą było natychmiastowe (alb może najszybsze jak to możliwe) "zreperowanie" uszkodzonego słońca.
Chociaż, oczywiście, zgadzam się, że jeżeli ktoś zrobi model samolotu ze złuszczonym hinomaru i poprze to zdjęciem to wszystko będzie OK. Po prostu model będzie przedstawiał samolot na daną chwilę - np. z dnia 15 czerwaca 1943. Co nie znaczy, że już np. 16 czerwca hinomaru zostało przemalowane.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez łsobota dnia Śro 18:45, 30 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
talex0
Entuzjasta
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1094
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mielec
|
Wysłany: Czw 14:10, 31 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Witajcie
Odnośnie wcześniejszego zdjęcia Ki-61, to pochodzi ono z monografii Ki-84 wydanej przez Magnum-X. Podpis pod zdjęciem nie wyjaśnia kiedy i gdzie wykonano zdjęcie i dlatego zgadzam się, że jest to samolot najprawdopodobniej porzucony pod koniec wojny albo po jej zakończeniu, a nie jak sugeruje podpis z czasu walk o Nową Gwineę.
Przyznaję, że niezmiernie trudno znaleźć jakiekolwiek zdjęcia, które podważyłyby twierdzenie o szczególnej pieczołowitości w utrzymaniu hinomaru w idealnym stanie. Po długich poszukiwaniach znalazłem jedynie takie :
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
A na tym wygląda na to, że podmalowania są w innym odcieniu :
[link widoczny dla zalogowanych]
Z powodu tak marnych dowodów ogłaszam wszem i wobec, że moim zdaniem Łukasz ma całkowitą rację i wstyd mi , że do tej pory tego nie zauważyłem. Chylę czoła przed spostrzegawczością
Pozdrawiam.
Tomek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
łsobota
Moderator
Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czechowice Dziedzice
|
Wysłany: Czw 19:57, 31 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
talex0 napisał: |
(...)dlatego zgadzam się, że jest to samolot najprawdopodobniej porzucony pod koniec wojny albo po jej zakończeniu, a nie jak sugeruje podpis z czasu walk o Nową Gwineę |
Co oczywiście nie wyklucza faktu, że samolot tam walczył.
talex0 napisał: |
Przyznaję, że niezmiernie trudno znaleźć jakiekolwiek zdjęcia, które podważyłyby twierdzenie o szczególnej pieczołowitości w utrzymaniu hinomaru w idealnym stanie |
Oczywiście da się takie wykazać takie, przypadki, ale jak już pisałem regułą było utrzymywanie hinomaru w jak najlepszym stanie.
talex0 napisał: |
(...) i wstyd mi , że do tej pory tego nie zauważyłem |
Ależ Tomku, nie masz powodu, aby się wstydzić. Po prostu lotnictwo japońskie zajmuje pierwsze (i w zasadzie jedyne - no dobra, może na siódmym miejscu są samoloty walczące na Pacyfiku po innej niż japońska stronie) miejsce wśród moich modelarskich zainteresowań. W związku z tym mam za sobą wiele przejrzanych publikacji, odbytych dyskusji na forach i na żywo czy obejrzanych modeli i po prostu na niektóre rzeczy odruchowo zwracam uwagę i tyle (kwestia opatrzenia się z danym tematem).
A wracając do Oscara, to tak prezentuje się na dzień dzisiejszy:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak widać wszystko jest już niemal poskładane. Muszę jeszcze tylko przykleić śmigło (do zdjęcia jest ono osadzone na bluetack'u) i rury wydechowe oraz dorobić przewody hamulcowe. Potem jeszcze tylko poprawa kół (podmalowanie granicy opona-felga) i będzie można kłaść sidolux, a potem kalki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez łsobota dnia Czw 19:59, 31 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
PIOTR
Przyjaciel Forum
Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KRAKÓW
|
Wysłany: Czw 20:40, 31 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
i będzie można kłaść sidolux, a potem kalki |
A potem froterowanie.
Brakuje mi obdarcia tylnych skrzydełek i smigła, a pilocik poszedł na siku?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez PIOTR dnia Czw 20:43, 31 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
łsobota
Moderator
Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czechowice Dziedzice
|
Wysłany: Czw 20:55, 31 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Pilot? Hmm..... myślę, że nie żyje od 66 lat Może faktycznie przydałoby się jakiś drobne złuszczenie farby na statecznikach poziomych (na krawędzi natarcia, albo w okolicach steru wysokości) - pomyślę jeszcze o tym (ale nie obiecuję, bo samolot Kato nie był jakoś bardzo obdarty z zielonej farby). Natomiast nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi z tym śmigłem - przecież ono jest w kolorze aluminium, czyli tym samym co obicia farby. No chyba, że masz na myśli czarny tył łopat, ale tego nie ruszę - ma być czarno i antyodblaskowo i już
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mario
Pomocnik
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 0:27, 01 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Łukaszu
Samolot prezentuje się całkiem nieźle. Fajne ślady otarć. Sidolux, lub jakiś błyszczący lakier pod kalki to obecnie standard, zwłaszcza że znaki "czerwonego kotleta" ( to amerykańskie określenie z czasów wojny ) były zwykle dość sporych rozmiarów.
I tu moja uwaga co do pieczołowicie malowanych znaków. tradycja i szacunek to jedno, ale być może decydowała proza życia, czyli konieczność niezwykle szybkiej identyfikacji celów w powietrzu, było coś czerwonego na skrzydłach , znaczy się swój , czyli japoński . Nie zapominajmy , że na Dalekim Wschodzie Brytyjczycy usunęli jakiekolwiek czerwone elementy z kokard , a nawet upodobnili je do amerykańskich znaków . Zresztą amerykańskie znaki też z uwagi na pomyłki straciły czerwony kolor.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
łsobota
Moderator
Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czechowice Dziedzice
|
Wysłany: Pią 9:42, 01 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Mario napisał: |
tradycja i szacunek to jedno, ale być może decydowała proza życia, czyli konieczność niezwykle szybkiej identyfikacji celów w powietrzu, było coś czerwonego na skrzydłach , znaczy się swój , czyli japoński |
W pełni się z Tobą zgadzam. Japońscy piloci znani byli przecież ze swojej porywczości w powietrzu, na którą tak bardzo narzekał choćby sam Saburo Sakai (o czym można przeczytać w jego książce "Samuraj"), więc oczywiste jest, że lepiej było być dobrze widocznym dla swoich Zresztą bardzo ładnie widać to na przykładzie tajskich Ki-43 z jednostek, które działały w zasięgu lotnictwa japońskiego, a mianowicie na dolnych powierzchniach skrzydeł i na statecznikach miały one tajskie insygnia (czerwony prostokąt z białym słoniem wewnątrz), ale już na górnych powierzchniach skrzydeł namalowane były wielkie, czerwone (czasem pomarańczowe a podobno nawet różowe) hinomaru. Tak dla pewności
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez łsobota dnia Pią 9:43, 01 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
łsobota
Moderator
Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czechowice Dziedzice
|
Wysłany: Sob 13:24, 02 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Kalki już położone:
[link widoczny dla zalogowanych]
Muszę przyznać, że nieźle mi dały w dupę Po raz pierwszy zdażyło mi się, żeby kalki Fujimi się kruszyły. Było ciężko ale jakoś się udało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PIOTR
Przyjaciel Forum
Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KRAKÓW
|
Wysłany: Sob 15:22, 02 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Jeszcze kolega nie skończył, a już dymka puszcza
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez PIOTR dnia Sob 15:24, 02 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
łsobota
Moderator
Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czechowice Dziedzice
|
Wysłany: Sob 16:16, 02 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
To taka mała zmiana wizerunku spowodowana awansem na Sklejacza Pospolitego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Charcoal Theme by Zarron Media
|