Forum Mikromodelarzy

sojomail

dzien dobry,
pragne sie przywitac Smile

mam 27 lat i jestem z Górnego Śląska.
chcialbym powrocic po wielu latach do modelarstwa.

moje doswiadczenia to:
modele plastykowe samolotow 1:72
modele kartonowe samolotow 1:33
modele kartonowe okretow 1:200
w swoim zyciu "popelnilem" rowniez 2 modele latajace na uwiezi.

teraz, jak juz jestem "ustatkowany" Smile

po glowie zaczelo mi znowu chodzic "lepienie".

niestety z modeli, z lat szkolnych, nic sie nie uchowalo.

mam zamiar powrocic do sklejania, ale tym razem moje zainteresowanie to modele okretow w skali mikro - od lini wodnej.

jeszcze nie podjalem decyzji czy bede je tworzyc w skali 1:1000 czy 1:700.

decydujac sie na skale 1:1000 z gory skazuje sie na budowanie modeli od podstaw.

skala 1:700 pozwala na budowe od podstaw, ale mozna wspomagac swoja prywatna flote modelami - zestawami z plastyku.

Jako ze mieszkam w kamienicy, i jestem ograniczony 3 pokojami, nie decyduje sie na walke w skali 1:200 itp.

Na razie jestem na etapie sprzatania piwnicy i robienia sobie warsztatu pracy; a takze wybieraniu pierwszej jednostki do klejenia.

Jezeli ktos ma jakas opinie, ktora skale lepiej wybrac - prosze o podpowiedz, bo sam nie potrafie na razie rozstrzygnac Smile

W kazdym razie milo mi was powitac.
Pozdrawiam !
TI

Krzychu74

Witaj na mikroforum.
Cieszę się, że do nas dołączyłeś. Co do skali modelu to Koledzy "okrętowcy" z pewnością Ci doradzą, ale obstawiam, że większość będzie za skalą 1:700, która u nas na forum jest bardzo popularna (nie wspominając o japońskiej flocie... Wink

). Życzę szybkiego posprzątania piwnicy, zrobienia warsztatu i rozpoczęcia sklejania modeli. Smile

Pozdrawiam.

łsobota

Witam

Ja również sklejam samoloty w 1:72, jak również od niedawna wciągnęła mnie marynarka japońska w 1:700 (waterline) i tą też skalę Ci polecam. Piszesz, że nie masz za dużo miejsca więc będzie w sam raz. Oczywiście 1:1000 zajmuje jeszcze mniej miejsca, ale jak sam zauważyłeś będziesz skazany wyłącznie na samoróbki, a w "siedemsetce" spokojnie możesz bazować na tym co dostajemy od producentów. A że i tam trzeba coś dorobić/przerobić to na pewno będziesz miał okazję wykazać się własną twórczością, a w tej skali będzie to po prostu łatwiejsze niż w "tysiączku".

Napisz jeszcze jak możesz co dokładnie sklejasz - jakiś konkretny okres, państwo czy po prostu wszystko co Ci się spodoba.

sojomail

>Napisz jeszcze jak możesz co dokładnie sklejasz - jakiś konkretny
>okres, państwo czy po prostu wszystko co Ci się spodoba.

jak juz wspomnialem w mikro dopiero zaczynam startowac, wiec jeszcze nic nie mam sklejonego Rolling Eyes

a jesli chodzi o to co mam zamiar Cool

sklejac, to absolutnie wszystko
co przyjdzie mi do glowy.
chcialbym najpierw skleic 2-3 proste modele, zeby sie rozruszac,
a w dalszej perspektywie chcialbym miec kolekcje najbardziej "reprezentacyjnych okazow" Wink

tzn. bismarck, yamato, missouri, titanic, santa maria, nie zapominajac o czyms naszym - burza, blyskawica itd Smile

zdecydowanie fajnie by bylo moc stawic obok siebie titanica i bismarcka w tej samej skali Very Happy

nie jestem jednak przekonany do skali 1:700
skala 1:1000 bardziej by mi pasowala... Confused

jeszcze nie wiem co zrobie Smile

Krzychu74

Witam!
Jeszcze tylko jedna prośba: przy pisaniu postów stosuj duże litery, przecinki, kropki i polskie znaki. Takie posty o wiele lepiej się czyta. Smile

Pozdrawiam.

Toff

Witam okrętowca! A może by tak 1:400? Wink

sojomail

Oj nie nie Smile

Jak już wspomniałem, 1:700 wydaje mi się jeszcze zbyt duża Smile

krzyś73

Witam serdecznie!

Przeczytałem Twe powitanie i muszę powiedzieć, że zabrzmiało mi bardzo znajomo. Moja historia i wstąpienie na to forum wyglądały prawie identycznie.
Zafascynowany "Burzą nad Pacyfikiem" postanowiłem zająć się flotą. Wybrałem 1/700 i Tobie też bardzo polecam tą skalę. Modeliki nie są za duże. Długość takiego niszczyciela to raptem niecałe 200 mm, a i sporo można dostać zestawów do waloryzacji modeli w tejże skali.
Ostatnio Koledzy z forum zabrali się za projekt produkcji blaszek i luf dział okrętowych do 1/700. Miejmy nadzieję, że w nie długim czasie będą dostępne na naszym rynku. Tak więc dla siedemsetek być może będziemy mieli raj. Very Happy

Pozdrawiam!

sojomail

Chyba powoli się przekonuje do 1:700.
A konkretnie - przekonują mnie relingi z blaszek Smile

Już prawie zdecydowałem Smile

lothar79

Witaj na Forum!

Od razu pytanie - dlaczego tak wiele osób boi się "samorobnych" modeli? Laughing

Myślę, że taki model daje nie mniej satysfakcji niż waloryzowany "kit".

Tak, czy inaczej - oczekuję na pierwszą relację (okrętową) i życzę powodzenia...

sojomail

Oj nie nie!
To nie tak, że spasowałem i boję się budować od podstaw Smile

Nie nie.
Szala przechyla się na korzyść 700, z tego względu, że w 1000 nie ma prawie wogóle kitów.
Mam zamiar jak najbardziej "popełnić" od podstaw jakąś łajbę,
nie mniej jednak w tej skali istnieje możliwość uzupełaniania kolekcji o kity; czytaj: szybsze budowaie floty.

Wątpie, że znajde Sołdka, Santa Marię czy Batorego w plastiku - więc tu samoróbki są pewne.

Na pewno pierwsze 2-3 będą kity - na rozgrzewkę Smile

Relacja na pewno będzie - z masą zdjęć.

Ale nie podaję żadnego terminu, bo sobie brak nerwów w pracy "wykrakałem" i mogę się teraz przez parę chwil spodziewać pracy z nadgodzinami.

PS
pozdrowienia dla Gdyni Smile

gdzie mieszka kilku moich przyjaciół (1 wyemigroiwał z Zabrza 2 lata temu)

lothar79

No to miłej zabawy!! Smile

MacGregor

Witam na forum kolejnego okrętowca i od razu pozwolę sobie na kilka słów "od siebie"...

Jako zapiekły zwolennik skali 1:700 będe namawiał Cię na tę właśnie skalę. Modeli (kitów) na rynku jest mnóstwo, całe niemal floty można tworzyć z plastiku, żywicy, czy od podstaw. Modele od podstaw można budować metodą benedyktyńską, czyli samodzielnie wykonać na przykład 60 Oerlikonów a pancernik amerykański. Ale po co? Od tego są blaszki fototrawione i taka ich ilośc, że każdy wybierze coś dla siebie, co go zadowoli jakością. A jeśli nie - zawsze WSZYSTKO można zwaloryzować.

Dla mnie sklejanie modeli w 1:700 kiedyś było zabawą polegającą na sklejeniu z pudełka, jakim takim pomalowaniu - i już! Z czasem wymagania wobec siebie samego zaczęły rosnąć. Zabierałem się za coraz trudniejsze modele, coraz więcej mi się w zestawach nie podobało, więc coraz więcej dodawałem od siebie. I coraz bardziej mnie to cieszy! Dziś każdy model z zestawu - żywica, czy plastik - waloryzuję ile się da. Do budowy od podstaw też sie przymierzam, ale na pewno z wykorzystaniem zestawów uzbrojenia i wyposażenia produkowanego z żywicy czy blaszek, których pełno na rynku. Bo po co odkrywać Amerykę po raz drugi?

Skala 1:1000 jest imponująca, ale tu musimy naprawdę mocno zweryfikować swoje umiejętności. Ja wysiadam. Jeśli mam zrobić słabiutki model w 1:1000, to wolę trochę lepszy w 1:700.

Życzę powodzenia i niecierpliwie oczekuję zdjęć rozpoczętego modelu!!!

lothar79

Oj MacGregor!
Chyba mnie wprawiasz w kompleksy... Laughing

szkp

Witaj!