|
Forum Mikromodelarzy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZzB
Pomocnik
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reda k/Gdyni
|
Wysłany: Pon 9:19, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
tender napisał: |
Szybkie pytanie: z czego są wyrzeźbione te śliczne nawiewniki? |
Hej.
Rozwinę ten temat w następnym poście
Ale dobrze trafiłeś - są wyrzeźbione. A dokładnie wyrzeźbiony został wzornik-matka, bo wyszedłem z założenia, że najefektywniej jest dopieścić JEDEN egzemplarz a potem po prostu go klonować w żywicy.
Ale do rzeczy...
Najpierw z blaszki zgrubsza wymodelowałem kielich nawiewnika (podobnie jak to się robi w wycinankach) i przykleiłem do obtoczonego patyczka od szaszłyków. Potem potraktowałem całość szpachlą i papierem ściernym - i tak kilka razy aż mogłem patrzeć na efekt bez zgrzytania zębami.
Na koniec doszedł pierścień z drutu na krawędź wlotu (plus surfacer dla wygładzenia krawędzi) i drugi pierścień na trzon.
Wbrew pozorom nie było to specjalnie trudne i frustrujące (szczególnie gdy miałem przed sobą perspektywę dopieszczania tylko JEDNEGO nawiewnika a nie wszystkich ośmiu ) tyle tylko że czasochłonne, bo każda warstwa szpachli dostawała 24h na wyschnięcie.
Pozdrowionka
ZzB
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ZzB
Pomocnik
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reda k/Gdyni
|
Wysłany: Śro 22:01, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Witam kibiców.
W poprzednim poście trochę wyskoczyłem przed szereg z nawiewnikami. Teraz czas na uzupełnienie.
Jak wspomniałem – nie posiadam żadnego cudownego sposobu na wykonanie tych elementów: nawiewnik musiał zostać po prostu mozolnie wyrzeźbiony. A skoro rzeźbienie czekało mnie tak czy owak - postanowiłem przyłożyć się porządnie do jednego egzemplarza-”matki”, który dał by się potem bezboleśnie klonować w żywicy.
Zacząłem od przyklejenia do patyczka od szaszłyków wyciętej z blaszki gardzieli nawiewnika (wg wzoru z wycinanki), którą potem wielokrotnie pokrywałem szpachlówką i szlifowałem.
I tak do skutku.
Efekt widać na poniższej fotografii.
Silikonową formę wykonałem dla nawiewnika z długim trzonem. Zbyt długi trzon łatwo jest skrócić na wymiar, w drugą stronę jest „nieco” trudniej. W gotowych odlewach pogłębiłem otwory gardzieli, dodałem pierścienie udające łożyska, w dwóch egzemplarzach doszły druciane stopnie. Potem tylko pomalować, przyciąć na wymiar i wkleić.
Tak przy okazji – nawiewniki stojące przy środkowej nadbudówce powinny być w nią „wtopione” (na poprzednich zdjęciach widać wypiłowane w ściankach nadbudówki pionowe bruzdy). Postanowiłem to wyraźnie zaznaczyć, gdyż w wycinance zostały zaprojektowane jako styczne do ścian. Ot, taka drobna nieścisłość.
[link widoczny dla zalogowanych]
Na poniższym zdjęciu widać nawiewniki wstępnie umocowane w docelowych miejscach. Widać również pokrywy zasobni węglowych rozmieszczone wg planów (wycinanka nie zawiera tych elementów)
[link widoczny dla zalogowanych]
I na koniec fotka całości – pozwoliłem sobie na ustawienie na nadbudówkach „zaczątków” kominów. No bo co to za okręt bez kominów...
[link widoczny dla zalogowanych]
Do następnego spotkania
ZzB
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ZzB
Pomocnik
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reda k/Gdyni
|
Wysłany: Śro 23:06, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Hej.
Długo mnie nie było tym razem.
Ale udało mi się wyrzeźbić kilka rzeczy. To i czas się pochwalić.
Na początek dziwne poręcze wokół nadbudówki pod pierwszym kominem.
W wycinance ten element nie został wydrukowany, nie potrafię go także wyłuskać na jakimkolwiek zdjęciu. Widać go jedynie na planach. Poza tym - w jednym z modeli-eksponatów dostępnych w rosyjskich muzeach wykonany jest jako poręcz rurowa. W innym – jako taśma z otworami. Czyli żadnego konkretu.
Ostatecznie zdecydowałem się na poręcz rurową jako łatwiejszą do wykonania.
[link widoczny dla zalogowanych]
Drugim zakończonym elementem są wsporniki pod szalupy.
W wycinance wydrukowano je jako gładkie paski papieru.
W rzeczywistości były to gięte dwuteowniki z owalnymi otworami ulgowymi – dlatego postanowiłem się się ociupinkę pobawić.
Ponieważ wykonanie owalnych otworów ulgowych w tej skali na chwilę obecną przekracza moje możliwości zdecydowałem się na gęściej rozmieszczone otwory okrągłe. Przekłamanie jest, ale charakter wsporników został zachowany
Co z tego wyszło – widać na poniższym zdjęciu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Na dziś - tyle.
A następnym razem – kominy.
Pogodnego maja.
ZzB
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin Rogoza
Pomocnik
Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 6:55, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nooo, jestem pełen podziwu Misterna ta twoja robota Na taki scratch to nie wiem czy bym się decydował hehehehe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ZzB
Pomocnik
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reda k/Gdyni
|
Wysłany: Pon 22:44, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Hej.
Dziś reklama
Rzeźbienie kominów przeplatałem sobie równie zajmującym rzeźbieniem szalup.
I pewnego dnia, kiedy zabrałem się za przymierzanie kominów do kadłuba okazało się, że pokład pokrył się warstewką kurzu – co w sposób jednoznaczny sygnalizowało konieczność wykonania gablotki. Żeby oszacować wysokość musiałem na Noviku postawić maszt. I tu zaczęły się schody...
Okazało się, że w swoim magazynie nie posiadam prętów odpowiedniej średnicy. Przypadkiem trafiłem w internecie na ogłoszenie sklepu z artykułami dla modelarzy ... kolejkowych, który na magazynie posiadał rurki ze stali chirurgicznej o średnicach od 0.4mm. Po kilkudniowej wymianie maili zamówiłem po metrze z każdej średnicy (wystarczy mi chyba do końca życia) i topnik, który – dla mnie niespodzianka – umożliwia lutowanie tej stali zwykłą lutownicą.
I tak oto w ciągi dosłownie kilku minut polutowałem sobie maszt
Konstrukcja powstała z rurek 1.8mm, 0.8 mm i 0.4mm. Nie muszę chyba dodawać, że połączenie lutowane jest dużo trwalsze niż klejenie.
[link widoczny dla zalogowanych]
I ten sam maszt dla potrzeb zdjęcia wstawiony w otwór w pokładzie.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jakby ktoś szukał takich rurek, to sklepik jak najbardziej polecam: [link widoczny dla zalogowanych]
A kominom brakuje już tylko przewodów parowych...
ZzB
P.S.
Marcinie.
TAKI SCRATCH leży jak najbardziej w zakresie Twoich możliwości (o ile Mikasę robiłeś sam a nie wynajęte krasnoludki )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ZzB
Pomocnik
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reda k/Gdyni
|
Wysłany: Pon 7:44, 27 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Hej.
Przyszły wakacje a wraz z nimi – sezon na remonty, łopatologię stosowaną i najróżniejsze przeszkadzajki, jakie tylko rodzina jest wstanie wymyślić.
Na szczęście lato minęło... i mogłem przysiąść trochę do modelu.
Czas więc podgonić trochę relację.
W poprzednim odcinku zasygnalizowałem, że zaczęły powstawać kominy.
Szczęśliwie już powstały. Wypadałoby dopisać w związku z tym kilka słów.
Konstrukcja kominów w wycinance jest w zasadzie poprawna.
Jedynym błędem jest niewłaściwe zlokalizowanie przewodów parowych na pierwszym kominie (były DWA po bokach zamiast JEDNEGO z przodu – patrz załączone zdjęcie).
A jedynym uproszczeniem – brak poręczy.
Ze swojej strony dodałem „wnętrze” komina. Trzeba tu jednaj zaznaczyć, że chociaż opierałem się na przekroju podłużnym okrętu, to rozkład przewodów dymowych jest produktem WYŁĄCZNIE MOJEJ WYOBRAŹNI.
I czas na fotki...
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
W następnym odcinku – maszt.
Pozdrowionka
ZzB
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jacekolo
Przyjaciel Forum
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 11:15, 27 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Komin pierwsza klasa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ZzB
Pomocnik
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reda k/Gdyni
|
Wysłany: Pon 11:27, 06 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Hej.
Z dużym opóźnieniem ale zgodnie z obietnicą – maszt.
Wstyd się przyznać, ale to wciąż są jeszcze zdjęcia „wakacyjne”. Liczba wszelakich przeszkadzajek, jaka dotknęła mnie w ostatnim czasie przeszła wszelkie wyobrażenia.
Przez pewien czas zapragnąłem zakupić sobie jakiś czasowstrzymywacz albo czasopodwajacz...
Ale dość marudzenia – nadeszła zima, a wraz z nią KONIEC prac na powietrzu (chociaż Najukochańsza, pewnie cobym się nie nudził, wymyśliła remont kuchni...- stop, powiedziałem dość marudzenia...;>)
Maszt w zasadzie można wykonać w oparciu o szablony z kartonówki. Jedyny zauważony przeze mnie błąd to lokalizacja dłuższej rejki. Wg wycinanki znajduje się NAD trzonem maszty, wg zdjęć – NA szczycie trzonu. Zlutowany wstępnie szkielet pokazałem w poprzednim odcinku. Obecnie doszły podesty i olinowanie. Tak na marginesie, olinowanie z nitek „pończochowych” ma jedną podstawową wadę – bez pomalowania praktycznie ich nie widać. Dowodem może być chociażby ostatnia fotka po prawej.
[link widoczny dla zalogowanych]
Muszę tutaj też wspomnieć o dwóch rzeczach
Pierwsza – popełniłem błąd merytoryczny. Novik nie posiadał deskowania pokładu. Na całej powierzchni znajdowała się wykładzina. Niestety, na tym etapie błąd ten jest już nie do poprawienia.
Druga – część kadłuba pomalowanego białym kolorem zaczęła żółknąć. Żeby było śmieszniej – tylko część. Znaczy farby na osnowie olejnej KOMPLETNIE nie nadają się do malowania na biało.
I to by było na tyle w dzisiejszym krótkim wejściu.
Następnym razem – nawiewniki średnie i małe.
Pozdrowionka
ZzB
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ZzB
Pomocnik
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reda k/Gdyni
|
Wysłany: Nie 23:41, 23 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Hej.
Dziś wyjątkowo krótko, bo i robota prosta choć jej sporo – mianowicie reszta nawiewników.
Kartonówka zawiera tylko te największe, a więc jeden nawiewnik dziobowy o prostokątnym wlocie (niestety błędnie rozrysowany jako okrągły), dwa nawiewniki „rurowe” ze śródokręcia i dwa fajkowe średniej wielkości, zlokalizowane - po jednym - przy maszcie i na rufie koło platformy z reflektorem.
Pominięte zostały pozostałe średnie, wszystkie „fajkowe” małe i „grzybkowe”
Na poniższych zdjęciach przedstawiłem sposób wykonania nawiewników fajkowych. Powstały w jednym egzemplarzu każdy, jako wzorniki do odlewów. Jak widać otwory wierciłem już w gotowych odlewach.
[link widoczny dla zalogowanych]
A teraz przyjęta przeze mnie lokalizacja nawiewników – częściowo wg zdjęć, częściowo wg planów.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Do następnego spotkania – tym razem już wkrótce BO MAM UUUUROOOOP
I nie zawaham się go użyć...
ZzB
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ZzB dnia Pon 9:02, 24 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
lothar79
Hobbysta
Dołączył: 27 Mar 2006
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 9:39, 24 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Miło znów spotkać Kolegę. "Nowik" jak widać ma się dobrze i metodycznie "posuwa się" do przodu. Widzę, że żywica już całkiem na poważnie zagościła w twojej stoczni.
Pozdrowienia w Nowym Roku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ZzB
Pomocnik
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reda k/Gdyni
|
Wysłany: Pon 21:59, 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Hej
lothar79 napisał: |
Widzę, że żywica już całkiem na poważnie zagościła w twojej stoczni. |
Żywica to naprawdę pożyteczna rzecz - odkąd nauczyłem się klonowania nie straszne są dla mnie dziesiątki szalup czy innych drobiazgów (o matrosach nie wspominając). A pomalutku rosnąca "biblioteka" form pozwala "kopiować" niektóre części z modelu na model.
...a wracając do meritum...
Urlop skończył się już jakiś czas temu.
Mimo nacisków „wiadomych sił” udało mi się wyskrobać naprawdę sporo czasu dla siebie. I teraz pomalutku zacznę dokumentować postępy.
Na początek – pierwszy nieomal „zamknięty” kawałek okrętu czyli dziób (zostały mi do zrobienia jedynie „carskie orły”, nad którymi muszę jeszcze trochę posiedzieć).
W tej części okrętu najwięcej krwi napsuł mi mechanizm podnoszenia klapy zamykającej kluzy kotwiczne.
O ile z podobnie zamykanymi burtowymi wyrzutniami torped nie miałem wątpliwości – o tyle za ChRLD nie mogłem wymyślić, KTÓRĘDY poprowadzona jest lina podnosząca tą (...) klapę.
Na fotografiach burt lina jest rozciągnięta od klapy do linii pokładu. Na planach liny brak. Co ciekawsze – rzeczona lina omijana jest na wszelkich dostępnych mi planach (nawet tych 1-200) INNYCH okrętów (ewentualnie na rzucie bocznym JEST, na rzucie pokładu NIE MA).
Ostatecznie całkiem przypadkiem trafiłem na fotografie pływającego modelu Imperatora Nikołaja. I problem został rozwiązany – tuż pod krawędzią pokładu znajdowała się prowadnica (czasami nawet bloczek) którą to prowadnicą lina wnikała do wnętrza kadłuba.
Kartonówka w tej części modelu wymaga tylko trzech poprawek (oprócz wspomnianego mechanizmu podnoszenia klapy): brak wsporników falochronu, brak nawiewników i inny kształt dźwigu.
Na zdjęciu widać też eksperymentalny reling wykonany z nitki z rajstop. Pojedyncza nitka składa się z trzech cieńszych. Ten reling wykonany jest z dwóch (reling z pojedynczej jest zbyt wiotki) . Docelowo trzeba będzie kleić go na lakier bezbarwny, bo kropelki białej farby są jednak nieco za grube.
I to by było tyle na dziś. Fotki niestety nienajlepsze, bo jedna z lamp wybrała wolność...
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Do następnego spotkania
ZzB
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
viltianus
Moderator
Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 1762
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 8:21, 22 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ja też chcę taki ładny drobny łańcuszek kotwiczny!
(i też chcę umieć dłubać tak jak Ty)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ZzB
Pomocnik
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reda k/Gdyni
|
Wysłany: Wto 21:58, 22 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Hej
viltianus napisał: |
Ja też chcę taki ładny drobny łańcuszek kotwiczny! |
Taki drobny łańcuszek robi się z drucika nawiniętego na dwie sklejone równolegle igły lekarskie.
Nawiniętą "spiralkę" rozcinasz bo "ostrzejszym" czubku owalu - powstają ogniwka. Każde ogniwko rozchylasz przez SKRĘCENIE płaszczyzn (!! nie rozgięcie!!). A potem już tylko zamknąć koty i inne tornadotwórcze stworzenia, odpalić jakiegoś snookera w TV i nizać ogniwko-po-ogniwku.
Idzie szybciutko, prawie jak sweterek na drutach...
viltianus napisał: |
...i też chcę umieć dłubać tak jak Ty |
... i to pisze ktoś, kto skleił okręt do d(...)pci ...;>
Pozdrowionka
ZzB
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
viltianus
Moderator
Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 1762
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 7:45, 23 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Nie umiem robić sweterków na drutach. Na drutach umiem jedynie robić olinowanie do okrętów.
Muszę się w końcu nauczyć robić łańcuszki.
Dziękuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ZzB
Pomocnik
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reda k/Gdyni
|
Wysłany: Nie 17:03, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Zgodnie z obietnicą – ciąg dalszy wcześniej niż po miesiącu ;>.
O ile do tej pory kartonówka JSC broniła się całkiem nieźle, o tyle, gdy doszło do szczegółów, zaczęły się schody.
Na samym początku „potknąłem się” o szalupy – ale o tym później, bo i temat obszerniejszy. Niestety – im dalej, tym więcej w wycinance było uproszczeń.
Przyznaję, że trochę się tego spodziewałem, bo w końcu wycinanka powstała w innej epoce – również, gdy chodziło o dostęp do materiałów źródłowych.
Ale, skoro udało mi się wygrzebać trochę materiałów źródłowych, to grzechem byłoby z nich nie skorzystać.
Na początek – reflektory.
Projektant potraktował je mocno ulgowo – ot walcowy korpus i soczewka. Widać to wyraźnie na rysunku montażowym, który upchnąłem w prawym dolnym górnym poniższego zdjęcia.
Tymczasem w oryginale było znacznie ciekawiej. Postanowiłem więc zajrzeć do „konkurencji” i wykorzystałem elementy z modelu krążownika II rangi Bojarin wydanego przez Dom Bumagi. Na ilustracji poniżej widać rysunek złożeniowy – znacznie bardziej skomplikowany niż w wersji JSC.
[link widoczny dla zalogowanych]
Sama budowa reflektora nie jest specjalnie trudna. Jedyne na co trzeba zwrócić uwagę, to wysokości postumentów. Te na planach nie są właściwe, co widać chociażby na przykładzie reflektora dziobowego – głowa marynarza nie powinna sięgać wyżej niż szczyt obudowy. Nie sprawdziłem tego zawczasu, a po sklejeniu całości było już za późno.
[link widoczny dla zalogowanych]
I na koniec fotka całości z zaznaczonymi miejscami posadowienia reflektorów.
[link widoczny dla zalogowanych]
I to by było tyle na dziś.
Miłego wiosennego końca zimy
ZzB
P.S.
W ten weekend zafundowałem sobie małą rewolucję – ten wpis w całości, łącznie z obróbką zdjęć, powstał na Linuxie. Nawet nie bolało specjalnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Charcoal Theme by Zarron Media
|