Forum Mikromodelarzy

MacGregor

Postanowiłem poprowadzić swoją pierwszą na naszym forum relację z projektowania i budowy nowego, kartonowego modelu okrętu wojennego w skali 1:200. Będzie to duży model, ponad 1,1 metra. Oto pierwsze zdjęcia. Sądzę, że tempo budowy będzie dość szybkie i kolejne zdjęcia będą sukcesywnie pojawiać się w tym wątku w miarę postępów w budowie.

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

MacGregor

Koledzy, proszę pamiętać, że to nie jest żaden quiz forumowy, po prostu chciałem pokazać relację z projektowania i budowy modelu kartonowego z wydruku z drukarki (będzie w pełnym kolorze, więc neimal jak klasa snatdard).

Nie zdradzam co to jest, bo chyba fajnie będzie śledzić kolejne fazy powstawania tego modelu na żywo. Wtajemniczeni wiedzą co to jest, mniej wtajemniczeni domyślają się, a wielu innych będzie miało (mam nadzieję) frajdę z odgadywania po kolejnych przybywających elementach co to za "obiekt".

Otwory we wręgach to nie jest żadna nowa metoda projektowania, po prostu kupiłem sobie cyrkiel tnący Olfy i nie miałem jak dotąd możliwości sprawdzić jak działa, więc podziurawiłem wręgi sobie... Taka fantazja. Ale jeśli ktoś będzie chciał dorobić jakąś ideologię - OK. Na pewno można je jakoś wykorzystać.

Wzmocnień jest dużo, bo nie ma co oszczędzać na papierze. Niektórzy i tak pewnie uznają, że za mało, a niektórzy, że za wiele. Tak już jest. Wszystkim nigdy nikt nie dogodzi.

Model projektowany i budowany jest dla firmy GreMir Models. Jeśli jednak po jego ukończeniu któryś z wydawców w Polsce będzie miał ochotę ten model mój wydać - zawsze można się dogadać.

Pozdrawiam wszystkich - niebawem kolejne fotki.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Krzychu74

Witam!
Cieszę sie, że i tutaj pokazujesz projekt swojego najnowszego modelu. Na forum Konradusa napisaleś, że projektujesz go w programach "Siatki" i Corel. I tutaj mnie zaskoczyłeś, ponieważ byłem przekonany, że do tak skomplikowanych kształtów bardziej nadaje się Rhino lub AutoCad niż "Siatki". Czy mógłbyś coś więcej napisać o tym programie?
Co do Corela to rozumiem, że będzie Ci służyć do nanoszenia kolorów? Przy okazji jeśli można spytać to, którą wersję Corela używasz?
Trzymam kciuki na dalszą budowę!

Pozdrawiam.

MacGregor

Krzyś - ja jestem kompletny dyletant w kwestii programów 3D, stąd moja staromodna dziś postawa korzystania z Corela jako podstawowego programu do projektowania. Używam wciąż Corela 9, bowiem nowsze wersje jakoś mnie nie przekonały niczym szczególnym.
Corel jest programem - matką. W nim powstają plany warsztatowe modelu - nie mylić tego z planami okrętu. Po prostu na poskanowanych materiałach wykreślam w Corelu własne plany modelu, dzieląc go na elementy szkieletu, wręgi itp. Mając już wszystkie wręgi zachowuję sobie ich krzywe jako odrębne pliki w formacie DXF dla wygenerowania siatek poszycia dna okrętu przy pomicy "Siatek". "Siatki" są prostym w obsłudze, bardzo intuicyjnym, ale bardzo precyzyjnym (jeśli chodzi o efekty wyjściowe) programem. Powiem tyle, że bez "Siatek" dziś nie wyobrażam sobie projektowania modeli kartonowych!

Krzychu74

Witam!
Grzesiu, dzięki za odpowiedż. Oj chyba nie doceniam Corela, ale już przyzwyczaiłem się do Rhino i coś mniej lub bardziej udaje mi się w nim sklecić.
Jeszcze tylko jedna malutka prośba: czy można prosić o screenshota wyglądu "Siatek"? Jestem ciekaw jak wygląda.

Pozdrawiam.

ergie

Krzychu: Nie rozpraszaj się na różne programy, jak już zabrałeś się za Rhino to walcz na nim. Tak napradę nie to narzędzie jest dobre które polecają, tylko to, które umiesz odpowiednio używać. A Rhino to napradę dobra maszyneria.

MacGregor

Krzyś, wybacz - ale screenshota nie zrobię, bo nawet nie wiem za bardzo w jakim momencie robienia siatki miałbym to zrobić, byś coś złapał z tego. Potrzeba byłoby z 10 takich zrzutek - ale tu już mógłbym się narazić Autorowi programu

Proponuję, byś skontaktował się z Kubą Znamirowskim - dostaniesz program, zainstalujesz, pobawisz się do woli nic nie płacąć. Za program trzeba zapłacić wówczas, kiedy chcesz wynik pracy zapisać. Ćwiczyć można do bólu za free.

Natomiast w pełni zgadzam się z ERGIE - nie ten program jest najlepszy, który poleca ten czy inny użytkownik, ale ten, który jest Ci najbliższy i najwięcej przy jego pomocy sam osiągasz. Skoro wszedłeś w RHINO - OK! Ja nie mam pojęcia o Rhino, próbowałem bawić się AMAPI, ale jestem noga.

Corel dla mnie jest jeszcze o tyle przyjazny, że modele oddawane do wydawcy MUSZĄ być właśnie w tym programie. Nawet te osoby, które projektują w Amapi, Rhino, czy CADach - muszą wrzucać efekty swojej pracy do Corela. Oczywiście zupełnie nie dotyczy to projektowania amatorskiego dla własnego zastosowania.

Krzychu74

Witam!
Ok, to już siedzę cichutko i obserwuję dalszą budowę. Smile

Ale jak przyjdzie do kolorowania w Corelu to jak powiedział Anold S.: "I be back!" Very Happy

Pozdrawiam.

MacGregor

Wiem, ze to nudne pokazywać znowu szkielet modelu, ale dziś właściwie udało mi się skończyć zasadniczy szkielet całego kadłuba. To nie koniec walki z tekturą 1,5 mm (oj, poszło sporo ostrzy do nożyka Olfy!), bowiem podstawa górnego pokładu także będzie miała duży, własny szkielet. Nie mniej skończył się pewien etap projektowania i budowy tego modelu. Kolejnym będzie opracowanie i wykonanie pokładu głównego z deskowaneim w części rufowej. Zajmie to sporo czasu, ale jest to jeden z ważniejszych etapów podczas projektowania, bowiem zawsze pokłady najbardziej widać w modelu i są w pewnym sensie wizytówką jakości opracowania.
Proszę o cierpliwość, kolejne zdjęcia nie będą w takim szybkim tempie.

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

MacGregor

No to jeszcze parę fotek...
Jak zacznę oklejać kadłub poszyciem dna i burt, to już nic więcej nie zobaczymy

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Mam nadzieję, że szkielet okaże się dostatecznie sztywny.

MacGregor

Powstaje pokład główny. Dopiero po jego ukończeniu i przyklejeniu zabiorę się za poszycie podwodnej części kadłuba, a tym samym szkielet zacznie znikać z pola widzenia.

Oto fragment deskowania w okolicach rufowej barbety dla wieży z działami artylerii głównej. Deski będą lekko waloryzowane - wszyscy, którzy znają model "Aurory" wiedzą jak to u mnie wygląda.

[link widoczny dla zalogowanych]

ergie

MacGregor

Niestety, nie! H1L (a z drugiej strony H1P) wystaje dokładnie 6 mm i ma kształt zgodny z opływem poszycia. Dociągniecie do wręgu 23 jest niemożliwe, bowiem w osi wzmocnienia nazwanego H1L (P) na wręgu 23 jest już... pusta przestrzeń. Zapewniam, że te 6 mm nie będzie niczego wypychać i dokształcać.

ergie

Na pewno masz rację i wiesz co robisz. Mnie po prostu zawsze takie wystające części odrobinę niepokją Wink

MacGregor

W sumie mogłaby nie wystawać a zostać przycięta i doklejona do wręgu, ale w takim stanie jak jest lepiej się wiąże sama konstrukcja i lepiej się to trzyma "kupy" niż doklejona na styk