|
Forum Mikromodelarzy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MacGregor
Moderator
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Pon 12:23, 26 Lut 2007 Temat postu: USS "Wichita" CA-45 |
|
|
Nabierając oddechu przed powtórnym ukończeniem "CHIYODA" postanowiłem zacząć kolejny model okrętu w skali 1:700.
Tym razem nie Japończyk, a dość oryginalny okręt mojej ulubionej US Navy. Padło na ciężki krażownik USS "Wichita" CA-45, jedyny okręt tego typu (nie mylić z klasą!), czyli jedna sztuka nie mająca bliźniaków, co we flocie US Navy możńa traktować jako swoisty ewenement! Poniżej jego śliczne zdjęcie z 194 2roku.
[link widoczny dla zalogowanych]
Okręt zawsze mnie intrygował z kilku powodów. Przede wszystkim tym, że długo nie mogłem dostać do niego żadnych sensownych planów. Na szczęście to się zmieniło z chwilą ukazania się jednego z numerów "Warship Pictorial", gdzie poza solidnym pakietem znakomitych zdjęć zreprodukowano plany stoczniowe (Booklet Of General Plans) okrętu na 1939 rok i 1945.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ponieważ okręt kilkakrotnie zmieniał "skórę", czyli był modernizowany i przemalowywany, prawdziwym utrapieniem był dla mnie wybór wersji. "Wichita" weszła do służby jeszcze w okresie, kiedy USA nie brały udziału w wojnie, dlatego też okręt w pierwszym okresie swojej służby wyglądał niczym wielki jacht prezydencki. Cały jasnoszary - a przez to dość nudny dla mnie jako temat modelarski. Kolejny okres, to rok 1941, kiedy krążownik skierowano do "Patroli Neutralności" na Atlantyk. Wówćzas cały malowany był ciemnoszarym kolorem z wyjątkiem wszystkiego, co powyżej komina - co malowano na jasnoszaro. Kolejna zmiana malowania nastąpiła z początkiem 1942 roku. "Wichita" operowała na północnym Atlantyku w malowaniu Ms-12, czyli w trójkolorowym, łaciatym kamuflażu, dokadnie takim, jak na powyższym zdjęciu w kolorze.
Pod koniec 1942 roku okręt znów przemalowano - tym razem był cały jasnoszary z ciemnynogranatowym pasem na kadłubie. W 1943 roku, po solidnej przebudowie okręt pomalowano w całości kolorem Navy Blue 5N, czyli ciemnogranatowym kolorem. W tej szacie okręt pozostał do końca wojny.
Pomimo tego, że w 1945 roku "Wichita" była wręcz nafaszerowana uzbrojeniem plot, postanowiłem zbudować model w wersji z 1942 roku.
[link widoczny dla zalogowanych]
Może kilka słów o samym okręcie.
Projekt powstał w oparciu o pomysł, by wykorzystać kadłub sprawdzonego lekkiego krążownika typu "Brooklyn" do zainstalowania wież z działami 203 mm. Projekt okazał się bardzo udany i posłużył jako przejściowy etap w projektowaniu udoskonalonego kolejnego typu ciężkich krążowników US Navy - "Baltimore".
"Wichita" miała 187 metrów długości, uzbrojona była w 9 dział 203 mm, 8 dział 127 mm z czego cztery w typowych dla niszczyci8eli wieżach a cztery na otwartcyh platformach. Okręt miał na rufie dwie katapulty, dźwig i hangar wewnątrz kadłuba.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
MacGregor
Moderator
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Pon 12:37, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ponieważ żadna firma nie robi tego modelu z plastiku (istnieje model żywiczny, ale drogi jak diabli i według mnie jakościowo nie wart swojej ceny), postanowiłem zrobić sobie model właściwie od podstaw z użyciem plastikowych elementów od krążownika "Baltimore" Trumpetera oraz innych "pozostałości", czyli przechowywanego złomu modelarskiego.
[link widoczny dla zalogowanych]
Mam też blaszki swojego projektu z katapultami, dźwigiem i sporą ilością drobiazgów, więc sądzę, że budowa jakoś pójdzie!
Oczywiście najważniejszy jest kadłub. Tu postanowiłem wykorzystać karton.
Powstał więc szybki i prosty projekt komputerowy szkieletu kadłuba, który wraz z pokładem i wodnicą liczy raptem pięć elementów.
[link widoczny dla zalogowanych]
Pokład wydrukowałem dwukrotnie, bowiem z drugiego egz. będzie wycięty później sam pokład deskowany.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Po sklejeniu w całość wyszło to mniej więcej tak:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MacGregor
Moderator
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Pon 12:44, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Po tak wykonanym "szkielecie" przyszła kolej na burty modelu. Doprojektowałem więc burty także z kartonu z uwzględnieniem podziałów poszycia burtowego. Wszyło to mniej więcej tak:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Poszycie burt, czyli nieco wypukłe, widoczne na zdjęciach pasy blach burtowych wykonałem z cienkiego, komputerowego papieru samoprzylepnego. Całośc zostałą zaimpregnowana super-glutem. Dlatego wszelkie niedokładnosci dają się potem świetnie szlifować papierkiem ściernym.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MacGregor
Moderator
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Pon 12:53, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Po "obróbce", czyli doszpachlowaniu ubytków, doszlifowaniu i wygładzeniu burt, zrobiłem pokład deskowany. Powstał on z wycięcia obszaru deskowanego z drugiego egz. wydrukowanego pokładu głównego. Pomalowałem go i wytrasowałem cienką igłą deski. Oczywiście ich szerokość z całą pewnością jest przekłamana jak dla skali 1:700, nie mniej to ma być swoista sztuka iluzji. Po pomalowaniu podkładem całego pokładu głównego kadłuba, dokleiłem deskowanie. Pomalowałem też wstępnie szaroniebieskim kolorem burty.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Na rufie dokleiłem pokrywę hangaru dla samolotów. Ten element wykonałem z kawałka plexi o grubości 1 mm.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Po dwukrotnym pokryciu burt średnim kolorem kamuflażu, który stanowi kolor zasadniczy w moim modelu, naniosłem ołówkiem granicę kolorów i pomalowałem dolną część kadłuba plamiastym kolorem Navy Blue.
Dodam tylko, że nie używałem aerografu, jak do tej pory posługiwałem się wyłącznie pędzelkami. Używam też czterech kolorów pactry - ciemnoszarogranatowy (rozroboiny kolor samodzielnie na bazie A-36), szaroniebieski (A-36) i nieco podkolorowany A-40 jako jkasnoszary. Dla pokładów używam A-76.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MacGregor
Moderator
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Pon 13:11, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Aby okręt nabrał nieco "drapieżności" a tym samym swoim wyglądem motywował mnie do dalszej pracy, postanowiłem zamontować chociażby dwie wieże dział 203 mm. Tu nie musiałem kombinować, bowiem wieże dział zastosowane na "Wichita" były nowego typu, ale jednocześnie później stosowane na wszystkich krążownikach typu "Baltimore" (z pewnymi drobniutkimi róznicami). Tak więc wykorzystałem wieże i lufy z zestawu Trumpetera - po prostu został pójdzie na "części" jeden model "Baltimore".
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sebastian B
Przyjaciel Forum
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Pon 23:35, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
To wszystko zrobiłeś między 12-23 a 13-11 ???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MacGregor
Moderator
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Wto 0:16, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Nie. To wszystko zrobiłem między 20.02.2007 a 25.02.2007
Dziś zacząłem robić nadbudówkę. Z kartonu. Najpierw zrobiłem z plexi, ale nie podobała mi się. Karton jest dla mnie lepszym "budulcem".
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jacekkarolczak
Moderator
Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: łódź
|
Wysłany: Wto 6:19, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
No widzę że stresik rozładowujesz? Super. Grunt to iść do przodu. Czadowe linie podziału poszycia. Ten kadłub wygląda lepiej od plastików przynajmniej jeśli chodzi o burty. podoba mi się. A ja sobie czytam Guadalcanal Morrisona i może w końcu moje Mutsuki nieco sie ruszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sebastian B
Przyjaciel Forum
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Wto 11:28, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
MacGregor napisał ;
"Nie. To wszystko zrobiłem między 20.02.2007 a 25.02.2007 "
Ufff... uspokoiłeś mnie , zaczynalem wpadać w kompleksy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MacGregor
Moderator
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Wto 12:21, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Oj żartownić z Ciebie Sebastianie
Jacku, pewnie, że najważniejsze, to iść do przodu! Najlepszym utuleniem żalu po niefortunnym przypadku z poprzednim modelem jest kolejny model.
Kadłub "WICHITA" też w pewnym sensie jest dla mnie eksperymentem, bowiem chciałem sprawdzić właśnie taki sposób montażu szkieletu oraz poszycia burt. Bo kadłub ten będzie za jakiś czas powtórzony przeze mnie, pewnie nawet ze dwa lub trzy razy! Dlaczego? W planach mam zbudowanie co najmniej trzech krążowników lekkich typu "BROOKLYN", które to okrety miały TAKIE SAME kadłuby jak Wichita. Oczywiście z zewnątrz, nie mówię o podziałach wewnątrz kadłuba.
Marzy mi się USS "HELENA", USS "SAVANNAH" z poszerzonym kadłubem po modernizacji i USS "HONOLULU". A może USS "NASHVILLE"?
Pożyjemy - zobaczymy!
Pasy poszycia oczywiście są ciut za grube, gdyby je pomierzyć, ale nie w tym rzecz. Gdyby trzymać się idealnie skali, pewnie nie byłyby w ogóle widoczne. A modelarstwo - jak mawiają mistrzowie tej dziedziny - to w dużej mierze sztuka iluzji, hehehe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MacGregor
Moderator
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Nie 20:17, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Wprawdzie różne niemodelarskie zajęcia skutecznie mnie odrywają od systematycznej pracy nad modelem, to jednak coś tamn udaje się "dłubnąć".
Powstałą podstawa nadbudówki głównej i jej pokładówka.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Udało się też zamontować trzecią, rufową wieżę dział 203 mm.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lothar79
Hobbysta
Dołączył: 27 Mar 2006
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pią 22:23, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Bardzo podoba mi się twoja koncepcja wykonania modelu. Kiedyś też próbowałem wykonać kadłub z papieru ale zarówno dziób jak i rufa po malowaniu odkształcały się. Nie boisz się, że z upływem czasu konstrukcja "zwichruje" się?
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MacGregor
Moderator
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Pią 22:38, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
lothar, pewnie, że się boję. Ale sposób impregnacji super-glutem wszystkiego co kartonowe daje mniej więcej podobną trwałość jak każdy model plastikowy.
W naturze wszystko ulega zmianom, my też się starzejemy, "odkształcamy" się z wiekiem, hehehe - więc co się dziwić modelom. Mam nadzieję jednak, że z 10 lat wytrzyma. A może więcej? Licho wie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cypis
Obserwator
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:02, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
MacGregor
jak trasujesz deski , to co jaką odległość , ponieważ przy założeniu że deska ma jakieś 200 mm szerokości to dla skali 1/700 jest to trochę mniej niż 0,3mm . Toż tego w ogóle nie widać , rysa na rysie (prawie) .
Cypis
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MacGregor
Moderator
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Wto 22:06, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Cypis, trzymam się zasady, by nie przeginać z przeliczaniem skali i aby moje deski były mniej więcej takie, jak na lepszych modelach plastikowych czy żywicznych. Po prostu chcę, by model wykonany włąsnoręcznie od podstaw nie odróżniał się w zasadzie niczym od modeli zbudowanych z zestawów. Tak więc trasowanie desek u mnie odbywa się po prostu "na oko".
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Charcoal Theme by Zarron Media
|