Forum Mikromodelarzy

viltianus

ja leniwa jak smok jestem, przecież wiesz.

walbe

Bardzo fajnie, tylko taka mnie dygresja naszła, jak gala to święto jakieś musi być, albo okazja jaka, a jak święto to raczej się nie pracowało, bo wszystko gotowe być powinno do wystawienia gali. Ale że to ruskie więc i różnie bywało, Miałem okazję pracować na rosyjskich okrętach więc wszystko się zdarzyć może albo morze.

viltianus

Umówmy się, że gala jest z okazji wiecu, a wiec z okazji, eee, 1 maja albo co, ale że okręt ma wkrótce wyjść w morze, więc załadować to i owo trzeba.
Tak troszkę ideologię dorabiam, wiem Wink

walbe

To może było tak, że w czasie wykonywania prac, załadunku, nagle przyjechał komandir garnizona na ispekcije, i trzeba było szybko galę rozwiesić.

viltianus

O. Na przykład. Dziękuję Smile

viltianus

Zagoniłam do pracy moją brygadę pracy socjalistycznej:
[link widoczny dla zalogowanych]

Zmotywowana brygada dokończyła wieszać galę flagową:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Następnie brygada zabrała się za wycinanie elementów dźwigu, który będzie stał na nabrzeżu za rufą Komuny:
[link widoczny dla zalogowanych]

Wycięła na razie tyle:
[link widoczny dla zalogowanych]

Dźwig pochodzi z jakiegoś niemieckiego darmowego wydawnictwa, przeskalowałam go z 1/250 do 1/400. Wydrukowałam na zwykłym papierze drukarkowym (80 g), zaimpregnowałam superglutem, powstał laminat, no i teraz sobie pomaleńku dziubię.
Oczywiście po sklejeniu dołożę jeszcze nitki, druciki itd. miłe sercu drobiazgi, żeby ażurek wyglądał naprawdę ażurkowo.

tender

viltianus

No w sumie tak...
ale zagoniłam, sam widzisz Smile

viltianus

Dzień z kategorii mało efektownych. Wycinałam kolejne elementy dźwigu.
[link widoczny dla zalogowanych]

Mój poglądowy wzornik dźwigu reprodukuję poniżej. Jest konstrukcyjnie ciut inny niż ten, który wycinam, ale dobrze widać wszystkie te słodkie ażurki.
[link widoczny dla zalogowanych]

Pod dźwigiem zamierzam położyć tory, a na torach - może - ustawić ze dwa wagoniki. Myślę nad tym.

Ponieważ nie chciało mi się dalej wycinać siatek "korpusu" dźwigu, więc z lenistwa skleiłam szkielet podstawy:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Podstawę zaczęłam wzbogacać evergreenami. Jeszcze trochę drucików i sznurków tam upcham, ale to już jutro.

I poglądowe zdjęcia, jak dźwig będzie ustawiony. Zdjęcia robione w szafie, stąd bajzel za Komuną. Przepraszam. I z lampą błyskową. Tez przepraszam.

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

viltianus

Dziubdziania dzień kolejny.

Stoczniowcy przy pracy:
[link widoczny dla zalogowanych]

Co ja dzisiaj wydziubdziałam...? Aha. Resztę korpusu (szyjki) dźwigu, wnętrza ażurków we łbie dźwigu, spodni ażurek do podstawy dźwigu (ten narysowałam sobie sama, w wycinance go nie było, a uważam, że w tego rodzaju konstrukcjach każdy ażurek na wagę złota jest).
[link widoczny dla zalogowanych]

Złożyłam szkielet szyjki, złożyłam "domek", czyli sterownię dźwigu. Bez kołowrotów i dachu, i bez szyb w oknach. Ale coś już jest.
[link widoczny dla zalogowanych]

I biedni zmęczeni stoczniowcy po pracy:
[link widoczny dla zalogowanych]