Forum Mikromodelarzy

wolfik

Właśnie sobie czytam o HMS Seagull i widzę:

[link widoczny dla zalogowanych]

Jak w końcu było? To Jastrząb był na złej pozycji czy konwój zboczył ze swojej? Cały czas mi się wydawało, że Jastrząb "usiłował" operować w swoim rewirze, a to konwój zboczył, poza tym dowódcy HNoMS St. Albans i HMS Seagull ignorowali sygnały z polskiego okrętu. Dlaczego jednak zostali uniewinnieni?

spit5

Z tego co pamiętam, to ORP Jastrząb był po za swoim sektorem(z uwagi na kiepską pogodę nie mogli określić pozycji), a konwój zboczył z planowanego kursu z uwagi na lód. Tak więc wszyscy byli nie w tym miejscu co trzeba. Dowódcy okrętów które zaatakowały Jastrzębia, a głównie d-ca St.Albans został uznany winnym braku znajomości sygnałów identyfikacyjnych.

lothar79

Zgadza się spit: ani "Jastrząb", ani konwój nie były w swoich sektorach.
Ostatecznie jednak sąd winą obarczył dowódców obu okrętów eskortowych. Poza wyznaczonymi sektorami NIE WOLNO im było atakować żadnych okrętów podwodnych.

Toff

To dla eskorty wyznaczane były sektory będące korytarzem, którym szedł konwój?

spit5

Toff nie wiem czy widziałeś może mapę mórz i oceanów używaną przez Ubootwaffe. Cała jest podzielona na sektory, w celu ułatwienia dowodzenia.
RN używała podobnych map.

Toff

Nie widziałem - jak masz to podziel się Wink

spit5

Z tym podzieleniem się to będzie trudna sprawa Very Happy

. Taka mapa (w formacie A 0 dołączona jest do drugiej części "Ubootwaffe 1939-1945" Waldemara Trojcy.
Tutaj [link widoczny dla zalogowanych] można przeliczyć pozycję geograficzną na kwadrat operacyjny.

lothar79

Toff, tak mniej więcej było jak prawisz. W dzisiejszej taktyce działań okrętów podwodnych też znajduje sie zadanie dalekiej osłony konwoju. Tak było z "Jastrzębiem". Mówiąc kolokwialnie - miał "utłuc" wszystko, co szłoby na spotkanie konwoju. Tak się niestety złożyło, że to naszym chłopakom sie ostatecznie oberwało (5 poległo, szereg rannych, w tym ówczesny kpt. mar. Bolesław Romanowski - CHWAŁA POLEGŁYM BOHATEROM!).

Pozdrawiam