Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
spit5
Entuzjasta
Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 1437
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piła
|
Wysłany: Czw 14:15, 24 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Paws napisał: |
Szkoda że w Academy nie ma "brytyjskiego" drążka- tu bedę kombinował.. |
Masz na myśli Mustanga B i C?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
łsobota
Moderator

Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czechowice Dziedzice
|
Wysłany: Czw 14:29, 24 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Paws napisał: |
Jeszcze jedno pytanie: jakich farb (kolor) mam użyć na górną powierzchnię najlepiej coś z MM, Pactry czy Vallejo |
Model Masterami nie maluję (poza aluminium i czarnym matowym), Pactrą (poza rdzą) i Vallejo (poza tan yellow) też nie. Ale podam Ci to co bym polecał (na tej podstawie możesz poszukać odpowiedników).
Akryle:
- Tamiya XF-11 (ijn green)
- Gunze Hobby Colour H59 (ijn green)
Olejne:
Humbrol 75 (bronze green) albo Humbrol 149 (dark green), ewentualnie Humbrol 30 (dark green matt, ale musiałbyś go trochę "rozbłyszczeć", bo farby japońskie nie były matowe) A najlepiej jakbyś pokombinował trochę z ich mieszaniem, dążąc do uzyskania naprawdę ciemnej zieleni, tym bardziej, że nie masz się co przejmować dokładnym odcieniem, bo i tak nikt Ci nie udowodni, że masz zły kolor (czym innym było malowanie "fabryczne" regulaminową farbą, a zupełnie czym innym były poprawki nanoszone w jednostkach czym popadło).
Generalnie jednak polecałbym skupić się na wspomnianych przezemnie akrylach. Jeżeli masz zamiar bardziej zagłębić się w ten temat to naprawdę warto wydać parę złotych na przynajmniej jeden słoiczek. Dostaniesz dobrą jakościowo farbę i dobrze dobrany kolor zarazem (takie "2w1" )
ps. i jeszcze sprawa drążka w Mustangu - w moim P-51B (Revell) jest tylko jeden drążek, a nie dwa o czym wspomina Hubert w swoim teście
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez łsobota dnia Czw 14:39, 24 Sty 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Paws
Przyjaciel Forum
Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 15:10, 24 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
No właśnie czytając ten " test- porównanie" dowiedziałem się o tym drążku, Ty jak piszesz nie masz go w zestawie więc autor porównania prawdopodobnie się pomylił.
Jak najbardziej zakupię akryl Tamiyi-dziękuję.
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
PIOTR
Przyjaciel Forum
Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KRAKÓW
|
Wysłany: Czw 23:41, 24 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Mam pytanko odnośnie zestawów typu próżniowe, np. Waku i inne.
Czy jest cos na co zwrócić uwagę przy wycinaniu i sklejaniu, jakas osobliwość?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
łsobota
Moderator

Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czechowice Dziedzice
|
Wysłany: Sob 10:47, 26 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
PIOTR napisał: |
Mam pytanko odnośnie zestawów typu próżniowe, np. Waku i inne. Czy jest cos na co zwrócić uwagę przy wycinaniu i sklejaniu, jakas osobliwość? |
Z kabinkami vacu nie mam na razie za dużego doświadczenia (częściej kupuję niż używam) - mam za sobą zaledwie jedną próbę i do tego średnio udaną. Ale już to pozwoliło mi na wyciągnięcie kilku wniosków.
Kabinkę najlepiej "z grubsza" wyciąć piłką żyletkową lub ostrym skalpelem (przy bardziej "finezyjnych" kształtach pomocne mogą się też okazać nożyczki do paznokci) - jak najbliżej krawędzi, a potem bardzo delikatnie ją obrabiać papierem wodnym (np. o gradacji 1200) - ja właśnie w tym miejscu popełniłem błąd (i kabinka już mi nie pasuje do modelu - na szczęście był to model testowy).
A dalej to już jak z kabinką wtryskową - posmarować czymś nieparującym (ja używam Clearfixa, ale można też żelowy klej cyjanoakrylowy czy choćby zwykły wikol) i przykleić.
No i oczywiście trzeba uważać, żeby jej za bardzo nie zgniatać (podczas wycinania jak i przyklejania), gdyż kabinki vacu są bardzo kruche.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez łsobota dnia Sob 10:49, 26 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
PIOTR
Przyjaciel Forum
Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KRAKÓW
|
Wysłany: Sob 11:03, 26 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
, chodziło o całe zestawy, części itp - cały model wycisnięty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
łsobota
Moderator

Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czechowice Dziedzice
|
Wysłany: Sob 11:20, 26 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
No to się nie zrozumieliśmy - tzn. ja nie zrozumiałem Ciebie
Ale modele próżniowe to już zupełnie nie moja działka, gdyż są to modele przeznaczone dla raczej doświadczonych modelarzy (a do tego to mi jeszcze daleko).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez łsobota dnia Sob 11:22, 26 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
PIOTR
Przyjaciel Forum
Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KRAKÓW
|
Wysłany: Sob 15:06, 26 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Never mind, bo lecą do mnie dwa modele prózniowe i wiem ze wycina się je zgrubnie, potem szlifuje, aż osiągniedany efekt i rozmiar, że tworzywo jest bardziej kruche.
1. Czy te modele sa jakies lepsze, gorsze czy też to jakiś wymysł producentów.
Pytam bo mam klienta co ma sporą kolekcje tego - polskie samoloty, takie unikaty.
Robił ktoś takie wydmuszki?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jacekkarolczak
Moderator

Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: łódź
|
Wysłany: Nie 1:16, 27 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
no właśnie widzisz - one są raczej gorsze bo linie podziału średnio wychodzą i problemy z obróbką ale jest jedna jedyna zaleta: da sie je produkować metodą garażową. Stąd zestawy niszowe nigdy nie wydane wtryskowo. Ot taki pradziadek żywicy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
spit5
Entuzjasta
Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 1437
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piła
|
Wysłany: Nie 11:43, 27 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Miałem okazję robić modele "wacu" i stwierdzam, że jest to "przereklamowane doświadczenie" , aczkolwiek tematyka z reguły jest bardzo ciekawa.
W chwili obecnej niszową tematykę realizuje się modelami z żywicy.
Przy budowie modelu trzeba bardzo uważać przy szlifowaniu części, a jakość odwzorowania faktury powierzchni jest kiepska. Niektóre elementy trzeba wykonać samodzielnie(mnie nigdy nie udało się zrobić goleni podwozia z zestawu). W moim odczuciu są to modele trudne w budowie i dla pasjonatów tego typu tworzywa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
PIOTR
Przyjaciel Forum
Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KRAKÓW
|
Wysłany: Nie 12:07, 27 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
A teraz mam pytanie do specjalistów blach:
Trafił mi sie - MARTLET MkII Royal Navy firmy Hesegawa, wraz z blachami, na wypraskach fizycznie jest Martlet, chociaż na tabliczce znamionowej napisane Wildcat, a blachy sa F4F Wildcat.
Proszę o opinie i połączenie tego modelu z tymi blachami?
P.S.
Blachy - pierwszy raz widzę ale odjazd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
łsobota
Moderator

Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czechowice Dziedzice
|
Wysłany: Nie 12:19, 27 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Nie jestem pewien, ale czy Martlet II to nie była nazwa eksportowa F4F-3 (z silnikiem P&W S3C4-G TW i mechanizmem składania skrzydeł) przeznaczona dla Wielkiej Brytani? Jeżeli tak, to z Twoim zestawem wszystko jest w porządku - po prostu Brytole nazywali służące u nich samoloty po swojemu (np. brytyjskie Hellcaty do 1944 nazywano Gannet - potem wrócono do orginalnej nazwy).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
daro
Przyjaciel Forum
Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Nie 14:54, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Łukasz- odrzuć swoje upodobania i napisz, jaką skale polecałbyś do samolotów. Nie patrz na ceny tylko wierność wykonania, dostępnośc modeli itd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
łsobota
Moderator

Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czechowice Dziedzice
|
Wysłany: Nie 15:16, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ciężko powiedzieć, bo to zależy od wielu czynników. Odpowiem więc tak:
- wierność wykonania (rozumiem, że chodzi o jak najwierniejsze zbliżenie do orginału) to zdecydowanie 1:32
- dostępność modeli to 1:72. Chociaż coraz więcej modeli pojawia się w 1:48 i to chyba w tą stronę pójdą producenci.
Ja sklejam 1:72 ze względu na duży wybór interesujących mnie modeli (lotnictwo japońskie i w mniejszym stopniu jego przeciwnicy) i w sumie niewielką ilość miejsca jakie zajmują te modele. Oczywiście nie mam tu na myśli "potworów" pokoroju np. łodzi latającej Mavis (ponad 55 cm rozpiętości)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MacGregor
Moderator

Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Nie 12:43, 30 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Dwukrotnie sklejałem model z Academy (Zero A6M5) i jeden raz z Hasegawy. Zdecydowanie wolę jednak Hasegawę, choć jak Łukasz napisał, model Academy nie jest zły. Coś jednak jest w modelu Hasegawy, że sklejało mi się go o wiele przyjemniej, a o kalkomaniach nawet nie wspomnę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|