Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bushi
Moderator
Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Wto 22:26, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Cienie to pewna odmiana washa. Ja tego tak nie nazywam (kojarzy mi się z myjnią samochodową car wash).
Najczęściej używam gotowego tuszu Vallejo, lub robię własny tusz z farby, wody, medium do akryli i płynu do mycia naczyń
(naprawdę jest dużo lepszy niż firmowe wynalazki).
Śnieg był klejony na mix różnych utrwalaczy. Na postawę szedł wikol. Później Sidolux.
Figurki wklejałem na klej CA, już po zrobieniu zagłębień w podłożu. I tak co jakiś czas odpadają .
Im grubsza warstwa sody tym mniejsza przyczepność.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Toff
Moderator
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 23:04, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
I tak co jakiś czas odpadają |
Wierć im dziury w nogach i wklejaj szpilki, potem wierć podłoże i wklejaj figurki - nie odpadną choćbyś chciał.
Sodę po prostu sypałeś na kolejne warstwy sidoluxu? Lakierowałeś potem całość?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Toff dnia Wto 23:06, 20 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bushi
Moderator
Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Śro 10:18, 21 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Nawiercanie - tak robię z większymi figurkami wykonanymi z lepszego materiału.
Te są z szajs-plastiku, niby twardego, ale kiepskiego w obróbce.
Śnieg - soda na rakoll, później utrwalałam całość sido (jak wyschło to po prostu wylałem na podstawkę sidolux)
Ewentualne poprawki to też soda+sido. Nie lakierowałem dodatkowo powierzchni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Toff
Moderator
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 17:23, 21 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Plastik kiepski w obróbce - co przez to rozumiesz? Jeśli topi się podczas wiercenia i "lepi" do wiertła, to trzeba wiercić na małych obrotach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dino61
Nasz Człowiek
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 21:54, 21 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Rany Toff Ty to byś od razu całą ślusarnię zatrudnił lub jakiś sprzęcior z udarem . Wystarczy mieć obsadkę do nożyków Excel-a, Humbrol-a lub inną podobną, byle by tylko miała uchwyt krzyżakowy na nożyki. Wkładasz tam wiertełka od 0.2 mm (mniejszych się nie da ) lub większe i spokojnie sobie ręcznie dziurki wiercisz. Bez żadnych tam szybkich czy wolnych obrotów i bez udaru oczywizda . Plasticze się wtedy nie topi i modelarz zadowolony, że się mu cuś wylazło .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Toff
Moderator
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 22:16, 21 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Jeśli ktoś nie ma wiertarki to oczywiście że ręcznie tak jak opisałeś, przy czym zgodzę się, że jest to nawet lepsze rozwiązanie bo plastik na bank się nie będzie topił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dino61
Nasz Człowiek
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 22:35, 21 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Toff-ciu ja jednak zdecydowanie wolę "hand made". Może to i troszkę dłużej trwa, ale przynajmniej nic nie sknocę. Wolę się zastanowić dziesięć razy niż na szybcika coś zrobić, chociaż przyznaję się bez bicia (to boli ), że czasami walnę jakąś gafę i wtedy szlag najjaśniejszy mnie trafia .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bushi
Moderator
Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Śro 23:31, 21 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Ja robię wiercenie ręcznie. Wiertarka jak narazie obsługuje wiertła od 1,5mm wzwyż.
Za to mam dużo igieł łącznie z najmniejszymi 0,2 i tym się posługuję.
Plastik w tych figurkach ma dość specyficzne właściwości. Jak jest nalany grubo to jest cholernie twardy.
Jak cieniej to jest łamliwy. Dlatego trudno nawiercić kończyny, nie wspominająć już o tym, że wycięcie z ramki całej figurki jest wyczynem.
Przy wycinaniu albo łamię ostrza w nożyku, albo łamie się coś w figurce .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dino61
Nasz Człowiek
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 0:28, 22 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Michał no tegom się po Tobie niespodziewywałem;
Cytat: |
Przy wycinaniu albo łamię ostrza w nożyku, albo łamie się coś w figurce Crying or Very sad . |
Do wycinania figsów z ramek służą nożyki modelarskie, specjalne cążki lub skalpele hirurgiczne, a nie jakieś tam noże rzeźnickie i do tego jeszcze tępe. He, he, he . Michał nie gniewaj się, SORKA . Nie mniej jednak Bushi ma rację, ten plastik jest strasznie wredny, bbbłłłłłłłeeeee .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bushi
Moderator
Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Czw 11:55, 22 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Cóż Marku, w więszości przypadków nie da się użyć cążków do wycinania figur.
Przerwa pomiędzy podstawą figurki a ramką jest zbyt mała żeby zmieścić tam cążki o szerokości 6-8mm.
Dlatego używam nożyków. Ale chyba przejdę się do sklepu po żyletki do cięcia żywicy.
Aha, problem tego plastiku dotyczy tylko figurek artylerzystów z zestawu z dwoma działkami.
Inne figurki Italeri są wykonane z bardziej przyjaznego plastiku. Przynajmniej te, które kupowałem przez ostatnie 5 lat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dino61
Nasz Człowiek
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 23:49, 22 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Wiem, wszystko wiem, dzisiaj gadaliśmy o tym w klubie, a ja i tak będę się upierał przy swoim, jakem stara "glizda" modelarska, "krajzega" i byle do przodu .
Dobra teraz poważnie o temacie. Mam zawsze problem od niepamiętnych czasów, aby oddzielić figurkę od podstawki ( z ramki wyciąć to jest mały "pikuś" ). Jak już się dobiorę do "misiaczków" i coś tam próbuję z nimi zrobić, to jakoś tak zawsze dziwnie wychodzi, że albo im piętę, palce lub pół podeszwy urezam. Masakra . Później to trzeba sztukować, aby to miało jaki taki wygląd . Ostatnio w poszukiwaniu jakiegoś pożytecznego wynalazku / narzędzia do cięcia tychże figurek, wpadłem tak całkiem przez "absolutny przypadeczek", że mam "zabezpieczone" w swoich szpargałach ruskie żyletki z ząbkami do cięcia osłon kokpitów w samolotach. Teraz mam święty spokój i nie walę jakiejś tam "kichy", idzie jak z płatka . Mam nadzieję, że te nożyki do żywicy to to samo lub coś bardzo podobnego. Życzę miłego "rezania". Marcol .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bushi
Moderator
Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Czw 23:58, 22 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Te żylety to chyba to samo. Ostre, ząbkowane, z możliwością nasadzenia na obsadkę do wierteł...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dino61
Nasz Człowiek
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 1:03, 23 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Nie, Michał to jest normalna żyletka jak do pradawnej maszynki do golenia, tylko z obu stron ząbkowana, to jest taki prehistoryczny wynalazek ruskich, ale się sprawdza w działaniu . I bez możliwości obsadzenia w czym kolwiek . Bierzesz w łapki i delikatnie robisz dylu-dylu, aż to gówienko przetniesz. Howgh .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
valpurgius
Moderator
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Pią 16:11, 30 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
To to samo- tylko CMK oprócz żylet jeszcze obsadki robi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dino61
Nasz Człowiek
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 2:01, 31 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Maćku za moich "pradawnych" czasów jak jeszcze kupowałem wszelakie ustrojstwo w dawnej "Domizie" były dostępne tylko same żylety i na tamte czasy to była nowość ( nówka, nierdzewka, nieśmigana ). Miło jest się od Ciebie dowiedzieć, że postęp technologiczny objął też naszych "braci" za wschodniej granicy i zaczęli produkować obsadki do tegoż ustrojstwa. Byś się pochwalił co tam teraz dłubiesz, cały czas szwabska artyleria . Nie było Cię ostatnio razem z Kamilem na ŁSM-ie. Wstyd Panowie, oj wstyd . Mam nadzieję, że w Lutym się spotkamy .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|